piątek, 21 lutego 2014

Zupa czosnkowo-serowa.

Dziś postanowiłam podzielić się z Wami przepisem na szybką, tanią i bardzo smaczną zupę, którą ostatecznie udało nam się przygotować na dzisiejszy obiad. Samodzielność i wyprowadzka z domu wiąże się między innymi z koniecznością osobistego przygotowywania posiłków, co dla jednych (tak jak dla nas) jest zdecydowanym plusem a dla innych może być minusem. Ja mniej więcej od 2 lat staram się sama przygotowywać sobie posiłki, w zasadzie przełom nastąpił kiedy poznałam mojego obecnego chłopaka. Jako, że M. co roku wynajmował mieszkanie, wspólnie po zajęciach na uczelni gotowaliśmy sobie obiady a w moim domu stołowałam się tylko w weekendy. Wiem, że często kiedy wyjeżdżacie za granicę mówicie, że tego czego Wam brakuje najbardziej to ,,maminej kuchni". Ja jednak muszę przyznać, że nie brakuje mi jej wcale (przepraszam mamo!) i każdego dnia czerpię niemałą radość z samodzielnego gotowania. Oczywiście moja mama gotuje doskonale, ale cenię sobie możliwość jedzenia tego na co ja mam ochotę i wtedy kiedy ja jestem głodna a nie wtedy kiedy akurat ,,obiad jest na stole" i nagle trzeba wszystko rzucić i pędzić do kuchni aby nie narazić się na maminy gniew. 
Od kiedy mieszkamy w Rydze, dziś było to nasze drugie podejście do przygotowania tej potrawy i choć nie należy ono do zadań najtrudniejszych, efektem naszej pierwszej próby nie zamierzam się chwalić (wyszła nam wodnista kartoflanka niemająca absolutnie nic wspólnego z czosnkiem ani z serem). Przepis na tę zupę dostałam od mojej mamy i choć u niej smakowała mi ona znacznie bardziej to jednak dziś nam również wyszła całkiem niezła.

Czego potrzebujecie?
1. 4 ziemniaków,
2. pietruszki, małego selera, marchewki na bulion,
3. cebuli i całej, dużej główki czosnku,
4. 2 małych, opakowań śmietankowego topionego serka, 
5. ziół prowansalskich

Sposób przygotowania:
obieracie ziemniaki, pietruszkę, marchew i selera. Do garnka wlewacie około 3/4 wody, wrzucacie obrane i przekrojone warzywa i gotujecie przez 40 minut bulion (mojej mamie to wystarcza, ja jednak dodałam jeszcze kostkę bulionową co okazało się być dobrym pomysłem bo dzięki temu zupa miała lepszy i bardziej intensywny smak. Jeśli jednak potraficie ugotować dobry i smaczny bulion z samych warzyw to dacie sobie radę bez pomocy kostki). W międzyczasie kroicie w kostkę cebulę i cały czosnek (tak, całą główkę czosnku a nie jeden ząbek! To też jest ważne, bo my za pierwszym razem dodaliśmy za mało czosnku i nie było go wcale czuć w zupie. Nie musicie kroić cebuli i czosnku w bardzo drobną kostkę, ponieważ później i tak się go blenduje). Pokrojoną cebulę i czosnek delikatnie podsmażacie na maśle (uwaga, czosnek lubi się szybko palić!) a następnie kiedy bulion jest już gotowy wyjmujecie z niego wszystkie warzywa poza ziemniakami i dodajecie podsmażoną cebulę z czosnkiem. Następnie dodajecie topiony ser i czekacie aż się rozpuści od czasu do czasu mieszając. W tym czasie kroicie wczorajszy chleb na grzanki i podsmażacie go również na maśle (chleb też bardzo lubi się palić, więc musicie cały czas mieć go na oku). Kiedy ser rozpuści się w zupie, wsadzacie do garnka bleneder i miksujecie aż do momentu uzyskania gładkiej zupy. Na koniec dodajecie zioła prowansalskie i gotowe! Rozlewacie na talerze i dodajecie grzanki a potem zajadacie się ze smakiem;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz