wtorek, 20 maja 2014

,,Get Smart Cafe" czyli kolorowe lata 60 i najlepsze naleśniki w Rydze.

Parę dni temu, z okazji moich 24 urodzin zostałam zaproszona przez M. na lody do kawiarni ,,Get Smart Cafe". Kawiarnię tę można znaleźć na stronie ,,life like local" gdzie jest gorąco polecana i zachwalana przez rdzennych mieszkańców Rygi. Korzystając z okazji postanowiliśmy sami przekonać się czy rzeczywiście jest się nad czym rozpływać. 



Wnętrze jest urządzone w stylu lat 60, kolorowo i przytulnie. Wygodne kanapy i kręcące się fotele a na ścianach obrazy, które zdecydowanie trafiły w mój gust. Co dla mnie jest ważne i na co zawsze zwracam uwagę w lokalach tego typu- brak nachalnej, głośnej muzyki. Muzyka jest jedynie tłem dzięki czemu w ,,Get Smart Cafe" można w spokoju porozmawiać lub po prostu odpocząć od miejskiego zgiełku. Prawdopodobnie tylko ja zwracam uwagę na takie drobiazgi, ale według mnie bardzo miłym akcentem była paląca się duża, waniliowa świeca w toalecie.


 

Jeżeli chodzi o ceny to mimo tego, że lokal nie jest położony w ścisłym centrum miasta- nie jest najtaniej. Za deser lodowy zapłaciliśmy 2,50 euro, więc nie tak dużo zwłaszcza, że był on wart każdego centa, ale już 3 euro za shake'a truskawkowego to według mnie lekka przesada. Kawa kosztowała około 2 euro a maleńka muffinka 85 centów;-)





,,Get Smart Cafe" oferuje nie tylko kawę i desery, możemy tam również zjeść lunch czy nawet obiad, niestety w dość wysokiej już cenie. W tym miejscu chciałabym Wam polecić jedno z moich ostatnio ulubionych miejsc gdzie można zjeść naprawdę tanio bardzo dobre naleśniki. Naleśnikarnia ta znajduje się na starym rynku i z zewnątrz wygląda tak:


Za każdym razem udaje mi się tam trafić tylko i wyłącznie dzięki temu uroczemu kucharzowi z patelnią i naleśnikiem w dłoni. W środku znajdziecie szeroki wybór naleśników: z pieczarkami, z serem żółtym, z mięsem i ziemniakami, z serkiem wiejskim na słodko, z bananem, oraz zwykłe z różnymi rodzajami dżemów. Bar funkcjonuje na zasadzie bufetu z którego wybieramy sobie to na co mamy ochotę a następnie udajemy się do kasy uregulować należność. Plusem tego miejsca jest to, że za naprawdę niewielkie pieniądze możemy zjeść pyszny i sycący obiad. Ostatnio za trzy różne naleśniki, dżem brzoskwiniowy i sok zapłaciłam jedynie niecałe 3 Euro. Polecam z serkiem na słodko choć ostatnio po raz pierwszy próbowałam z żółtym serem i również bardzo mi smakował.


A na koniec tego gastronomicznego posta postanowiłam podzielić się z Wami zdjęciami z niedzielnego, bałtyckiego zachodu słońca, który chyba już nigdy nie przestanie mnie zachwycać. Korzystając z tego, że lato w Rydze zagościło, mam nadzieję, na dobre, razem z naszymi znajomymi postanowiliśmy zrobić na plaży wieczorne ognisko. Bez obaw, oszczędzę Wam zdjęć piekących się nad ogniem kiełbasek;-)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz