środa, 5 sierpnia 2015

Rowerem po Łodzi.

Witajcie,

Dziś post, który co prawda miał się pojawić w niedzielę wieczorem, ale zamiast tego będzie dziś. Trochę zdjęć z naszej ostatniej wycieczki rowerowej po Łodzi. Z przykrością przyznaję, że w tym roku lato mija mi bardzo szybko, niestety odkąd zaczęłam pracować ,,wakacje" już dawno za mną a ponieważ w życiu jak to w życiu, ciągle jesteśmy zaskakiwani przez nie zawsze przyjemne wydarzenia- tym bardziej dni przepływają mi przez palce. 

Na początku czerwca kiedy jeszcze siedziałam po uszy w notatkach i książkach i przygotowując się do swojego, jak miałam naiwnie nadzieję, ostatniego egzaminu- umilałam sobie naukę tworząc listy rzeczy, które muszę zrobić w te wakacje. Wczoraj uświadomiłam sobie, że nie udało mi się zrealizować nawet jednego punktu. 

W zeszłą niedzielę udało nam się jednak choć na chwilę oderwać głowy od wszelkich zmartwień i wybraliśmy się na długą wycieczkę, taką trochę bez ładu i składu, jeździliśmy w kółko bez celu a jednak udało nam się w międzyczasie zjeść dobry obiad na Piotrkowskiej, najlepsze lody jakie dotąd jadłam w Łodzi i na własne oczy zobaczyć z bliska słynne już EC1. 


Obiad zjedliśmy w Lavende Bistro na Piotrkowskiej. Dla mnie pizza na którą już od dłuższego czasu miałam wielką ochotę- na cienkim spodzie z serem pleśniowym i szpinakiem a dla M. duuuży burger. Wcześniej kilka razy byliśmy w restauracji Lavende w Manufakturze i obie lokalizacje są moim zdaniem godne polecenia, jedzenie jest dobre a ceny nie wygórowane a do tego bardzo miła obsługa. 


Park Helenów


Mój rower, który doprowadza mnie ostatnio do szewskiej pasji, ciągle coś się psuje, skrzypi i co gorsze odpada. Tu jeszcze ładnie przyozdobiony kolorowymi gwiazdkami ze sklepu Tiger. Nie polecam kupować rowerów na Allegro, lepiej jest przejść się do sklepu i przed zakupem się do roweru przymierzyć a także sprawdzić jak jest wykonany. Ja popełniłam ten błąd ponieważ znana jestem z tego, że raczej brzydzę się aktywnością fizyczną i chciałam kupić tani rower w razie gdyby miał stać w piwnicy i się kurzyć. Okazało się jednak, że odkąd zaczęłam dojeżdżać do pracy na rowerze nie wyobrażam sobie, że miałabym znów przesiąść się do zatłoczonego i wiecznie spóźniającego się 57. Jazda na rowerze jest cudowna i choć na razie muszę męczyć się z tym dziadem, odczekam rok i o ile ktoś zechce go odkupić, sama zainwestuję w droższy i sprawniejszy rower. 


EC1


Piękne i kolorowe kwiatki na skrzyżowaniu Pomorskiej z Sterlinga. Widzę je codziennie gdy wychodzę z pracy i muszę przyznać, że bardzo się cieszę, że w Łodzi ostatnio coraz częściej można natknąć się na tak ładnie zagospodarowane skwery. 



Pyszne lody w Beza Krówka na Pomorskiej!


A na zakończenie mam dla Was zdjęcie- niespodziankę, które prezentuje mój ostatni widok z okna z pracy:-)


Praca w biurowcu czasem ma swoje plusy, widok na całe miasto z każdej strony a tu jeszcze tęcza po wcześniejszym deszczu.

Jak Wam mijają te ostatnio gorące dni? Czy równie szybko jak mnie? Pozdrawiam serdecznie i do napisania:-)

2 komentarze:

  1. Ja z Łodzi w sumie kojarzę tylko ulicę Piotrkowską. I to jeszcze słabo :) Jakiś czas temu kończyłam pracę o 22:00, przyjechał po mnie kolega i postanowiliśmy się przejechać. Tak się przejechaliśmy, że z Warszawy do Łodzi trafiliśmy :) (ps nie czuje jak rymuje :D) zresztą jak masz ochotę to możesz o tym przeczytać - http://kulawasalamandra.blogspot.com/2015/06/3-gdyby-tak-odz.html
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie koniecznie musisz przyjechać raz jeszcze, tym razem na dokładniejsze zwiedzanie Łodzi;-)

      Usuń